Strona główna

Menu

Mosina - Powstanie Wielkopolskie

Piotr Mocek był jednym ze 109 kawalerzystów wchodzących w skład szwadronu walczącego pod Szubinem. Do wojsk powstańczych zgłosił się jako ochotnik pod koniec grudnia 1918 roku.

  • Głaz z tablicą upamiętniającą Piotra Mocka

    11 stycznia 1919: Śmierć ułana Piotra Mocka w bitwie pod Kołaczkowem – jedynego mosinianina, który zginął w powstaniu

    Piotr Mocek był jednym ze 109 kawalerzystów wchodzących w skład szwadronu walczącego pod Szubinem. Do wojsk powstańczych zgłosił się jako ochotnik pod koniec grudnia 1918 roku – trafił do 1 szwadronu Straży Konnej Miasta Poznania, tworzonej przez ppor. Kazimierza Ciążyńskiego. Miał wtedy niecałe 22 lata.

    „W dniu 9 I 1919 r. szwadron wyjechał pociągiem do Kcyni. Stamtąd, w dn. 11 stycznia ok. 7.30, wyruszył do Kołaczkowa, gdzie w tym samym dniu, po nieudanej próbie wysadzenia, próbował zatrzymać ostrzałem pociąg pancerny z Bydgoszczy, wiozący niemieckie posiłki do Szubina. W czasie ostrzału pociągu na dworcu kolejowym w Kołaczkowie ok. godz. 20.00, Piotr Mocek został śmiertelnie postrzelony w szyję. Był jednym z 9 poległych w tej akcji ułanów” – pisze Przemysław Mieloch w „Powstańcy Wielkopolscy z Mosiny i okolic”.

11/17 Opowieści Powstańca: Na pohybel dywersji niemieckiej!

Naprzeciw dworca w kuchni żołnierskiej „Ognisko dla żołnierzy polskich”, co w listopadzie powstała, spotkałem łącznika od wachmistrza (feldfebla) Jana Przybeckiego, co właśnie opowiadał jak dyrekcję poczty powstańcy zdobyli. A było tak: Przybecki podzielił swoich ludzi na 2 grupy – umundurowanych i cywilów. Tym pierwszym przydzielił broń długą i po 20 naboi.

Poszli w miasto jako 4 Kompania Bezpieczeństwa w sile 80-90 chłopa. I taką dał im instrukcyje: zachować spokój i karność. Być na wszystko gotowym, 5 naboi w magazynku. Rozmawiać po niemiecku, aby zmylić czujność Niemców.

Przy budynku dyrekcji poczty czoło kampanii otrzymało silny ogień z okien na strychu. Strzelał kulomiot i karabiny. Trzech naszych leżało na chodniku. Rannych cywile w domach opatrywali. Prochu nasi nie żałowali i pocztę zdobyli.

By zamknąć drogę dywersji niemieckiej, zwolniono z urzędu wszystkie Niemki, a na posterunku pozostawiono jedynie 3 Polki, które ofiarnie dzień i noc pełniły służbę przy telefonach.

Dołącz do wydarzenia

DOŁĄCZ DO NAS NA FB

Dołącz

Menu w stopce

Social media

Kontakt

https://27grudnia.pl/wp-content/uploads/2018/02/logo_sw_wielkopolskiego.png
© 2018 Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego
biuro@27grudnia.pl
+48 61 626 66 84