Formacje kawaleryjskie w okresie I wojny światowej uważano za nieprzydatne w realiach wojny okopowej. Najszybciej proces odchodzenia od ich wykorzystania w walce rozpoczął się na froncie zachodnim (Francja, Belgia). Na froncie wschodnim (Rosja) i południowym (Bałkany) nadal używano wspomnianych jednostek ze względu na niedostatki infrastruktury komunikacyjnej.
W pierwszych dniach Powstania Wielkopolskiego uformowały się jednostki kawaleryjskie, które zajęły opuszczone przez Niemców koszary przy ulicy Ułańskiej w Poznaniu czy dragonów w Gnieźnie. Podczas walk w Wielkopolsce wykorzystano je na froncie północnym pod Szubinem, ale najbardziej przydały się w kolejnych latach, kiedy wybuchła wojna polsko – bolszewicka. Słaba sieć drogowa na terenie wschodniej Polski czy obecnej Białorusi umożliwiała wyłącznie użycie piechoty i jednostek kawaleryjskich. Takie oddziały posiadające duży stopień autonomii i mobilności, mogły skutecznie walczyć w działaniach manewrowych na froncie.
W stolicy Wielkopolski najbardziej znany jest udział 15 pułku ułanów w wojnie z bolszewikami. Uczestniczył on w wyprawie na Bobrujsk, obronie Warszawy w sierpniu 1920 roku oraz następnie Operacji Niemeńskiej, w ramach której dotarł aż do Mińska. Na podstawie tych wydarzeń powstała tzw. żurawiejka* odnosząca się m.in. do barw pułkowych: „Skąd piętnasty jest czerwony? Bolszewików krwią zbroczony”. Z kolei 16 pułk ułanów, który także powstał w Wielkopolsce, a stacjonował w Bydgoszczy walczył z bolszewikami na terenie obecnej Ukrainy i Białorusi.
*krótki, najczęściej dwuwierszowy, żartobliwy kuplet układany dla poszczególnych pułków kawalerii, oceniający z ironią i czarnym humorem ich wojenne losy. Żurawiejki charakterystyczne były dla kawalerii polskiej oraz rosyjskiej (za Wikipedia)
Zdjęcie: charakterystyczna dla wojsk wielkopolskich czapka – rogatywka w zbiorach Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy; należała do kaprala Stanisława Rakoczego służącego w 16 pułku ułanów wielkopolskich z Bydgoszczy.