27 grudnia 1918 roku w Poznaniu padły pierwsze strzały. Mężczyźni rzucili się do broni. A co z kobietami? Ich udział w Powstaniu Wielkopolskim ma z pewnością olbrzymie, trudne do przecenienia znaczenie. Działając przede wszystkim w łączności, w zapleczu sanitarnym i zaopatrzeniowym organizowały one kuchnie polowe i punkty wydające posiłki. Jedną z organizatorek żywności była Izabela Drwęska, która sprawnie zaopatrywała jadłodajnie w podstawowe produkty takie jak chleb, zupa i kawa. Należy pamiętać, że był to nie lada wyczyn, gdyż od 1916 roku dostęp do żywności był ograniczony – funkcjonował kartkowy system zaopatrzenia. W jej zdobywaniu solidarnie pomagało całe społeczeństwo. Produkty żywnościowe przekazywali kupcy, piekarze, rzeźnicy, rzemieślnicy.
W Poznaniu funkcjonowały „ruchome” kuchnie, które przemieszczały się ulicami miasta oraz kilka „stałych” miejsc wydawania posiłków. Pierwsza z nich stworzona i prowadzona przez Panią Milewską mieściła się w Bazarze, druga zarządzana przez panią Góralską znajdowała się w Grand Cafe przy Placu Wolności. Trzecia kuchnia, zorganizowana przez panią Rymarowicz, działała w budynku Muzeum. Ponadto punkty, w których powstańcy mogli się posilić, mieściły się w gmachu policji, zamku czy na terenie Rzeźni Miejskiej.
Należy wspomnieć, że szefami kuchni byli mężczyźni, lecz główną obsługą zajmowały się kobiety – młode skautki obierały ziemniaki i gotowały, zaś w przerwach między kulinarnymi zadaniami skręcały dla powstańców papierosy i nabijały tytoń w tutki.
ZWIAD I ŁĄCZNOŚĆ
Jednym z najważniejszych elementów działań powstańczych była komunikacja. Przez całe powstanie wszystkie telefony działały bez zarzutu, ale to łączność za pośrednictwem posłańców była gwarancją zachowania tajności, bez ryzyka podsłuchu ze strony niemieckiej. Dlatego też wiadomości między oddziałami najczęściej przekazywali łącznicy i gońcy. W rolę tę wcielało się wiele pań. Głównie dzięki kobietom pracującym na poczcie udało się zdobyć cenne informacje o rozmieszczeniu niemieckich wojsk oraz przechwytywać meldunki. Damy, które doskonale władały językiem niemieckim dodatkowo mogły podawać się za Niemki. Łączniczki dostarczały również korespondencję do rodzin, żywność oraz odzież dla powstańców.
SŁUŻBY SANITARNE
W służbach sanitarnych i medycznych udział kobiet był najliczniejszy. Pomoc i opiekę niosły panie ze wszystkich środowisk społecznych. Znaczna część dziewcząt (głównie należących do „Sokoła” i skautingu) przeszła nawet specjalne szkolenie jeszcze przed wybuchem powstania, dzięki czemu były doskonale przygotowane do swoich zadań. Z wielkim oddaniem i zaangażowaniem pomagały one rannym, organizowały szpitale i szkoliły inne sanitariuszki, na które było ogromne zapotrzebowanie. W powstaniu brały udział również lekarki. Wśród nich była Emilia Hanke, reumatolog i działaczka społeczna, która sama zwoziła rannych z frontu do szpitala.
Powstańcze kobiety wykonywały również prace administracyjne, zajmowały się zaopatrzeniem oraz zdobywały opatrunki – nierzadko same je wykonywały, drąc w pasy bieliznę. Dbały również o stan psychiczny rekonwalescentów , a gdy zaistniała potrzeba stawały do boju.
To właśnie im – bohaterkom powstańczych dni poświęcona jest ekspozycja na wejściu do budynku Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu do której obejrzenia serdecznie zachęcamy.