Pierwszym punktem stołecznych, rocznicowych obchodów w dniu 28 grudnia br, w których uczestniczył także Wicemarszałek Wojciech Jankowiak, była msza święta w kościele oo. Dominikanów przy ul. Freta 10, odprawiona w intencji Powstańców Wielkopolskich.
O godz. 13.30. rozpoczęła się uroczystość przy Grobie Nieznanego Żołnierza z udziałem przedstawicieli władz, zaproszonych gości, harcerzy, pocztów sztandarowych, a także członków Warszawskiego Klubu Wielkopolan. Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego reprezentował prof. Tomasz Nałęcz, Doradca Prezydenta. Został także odczytany list od Premier Ewy Kopacz. Modlitwę za Powstańców odmówił Ksiądz Kardynał Kazimierz Nycz, Metropolita Warszawski.
Po uroczystościach zebrani goście przejechali na Wojskowe Powązki, by tam złożyć wiązanki pod pomnikiem upamiętniającym Powstańców Wielkopolskich i Śląskich oraz na ich mogiłach. Kwiaty pojawiły się także pod Pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej.
Podczas uroczystości Marek Woźniak, Marszałek Województwa Wielkopolskiego powiedział:
Szanowni Państwo
Każdego roku, w rocznicę zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego, spotykamy się przy grobie Nieznanego Żołnierza, by dać świadectwo czynu naszych przodków.
Nie tylko dla nas, Wielkopolan – Powstanie Wielkopolskie było wydarzeniem o szczególnym znaczeniu.
96 lat temu, po tragicznym bilansie kilku zrywów niepodległościowych Polaków, po raz pierwszy, właśnie w Wielkopolsce, mogliśmy powiedzieć – chwała zwycięzcom!
Powstanie Wielkopolskie było ostatnim, bohaterskim akordem wojny, która przez dziesięciolecia toczyła się nie na frontach, ale w polskich domach, pod pruskim zaborem – najdłuższej wojny nowoczesnej Europy, jak zwykliśmy ją nazywać.
Patriotyczne wychowanie młodzieży, tworzenie polskich struktur gospodarczych i społecznych, praca całej rzeszy twórców pracy organicznej dla narodu i z narodem, przyniosły efekty, którym podobnych trudno szukać w historii całej Europy.
Żyjący ponad 120 lat pod pruskim zaborem, szykanowany, prześladowany i rugowany z ziemi naród polski nie tylko przetrwał. Wykształcił doskonale zorganizowane i świadome swych celów społeczeństwo, które zdolne było podjąć walkę i zwyciężyć.
To społeczeństwo potrafiło doskonale wykorzystać najlepszy moment, aby sięgnąć po broń, choć zwycięstwo Wielkopolanie okupili ponad dwoma tysiącami zabitych i kilkoma tysiącami rannych.
W Powstaniu wzięło udział około 16 procent Wielkopolan, z których najmłodsi mieli lat kilkanaście, najstarsi ponad 70.
Obok siebie, do walki stawali inteligenci, robotnicy, chłopi, powracający z frontu żołnierze i licealiści.
Kto nie mógł walczyć, wspierał powstańców materialnie.
Temu pospolitemu z początku ruszeniu towarzyszyło przekonanie, że w leczącej wojenne rany Europie nie ma co liczyć na wspaniałomyślność zwycięzców, że po niepodległość Wielkopolanie muszą sięgnąć sami.
Tak blisko przecież, za zaborczym kordonem, od 11 listopada 1918 roku, Polska już była. Wielkopolanie nie wyobrażali sobie, aby mogła być bez nich.
Przyjazd Ignacego Jana Paderewskiego do Poznania był niczym iskra rozniecająca pożar. Informacja o walkach w Poznaniu szybko rozniosła się po całym pruskim zaborze.
Z każdej miejscowości, z każdego niemal wielkopolskiego domu powstańcy szli gotowi do walki.
W pierwszych dniach walka ta miała charakter spontaniczny, ale żeby móc się przeciwstawić niemieckiej armii i zwyciężyć, potrzebna była organizacja i skupienie powstańczych sił.
Pod wodzą generała Józefa Dowbora Muśnickiego, powstańcy przekształcili się w regularną, liczącą pod koniec powstania 130 tysięcy żołnierzy armię, która stawiana była za wzór, piękne karty zapisując podczas wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku.
Zaciekłe bitwy Powstańcy Wielkopolscy stoczyli między innymi o Szubin, Chodzież, Inowrocław, Zbąszyń, Kopanice, Ligotę.
Najbardziej brawurowa akcja, o szczególnym znaczeniu nie tylko dla losów całego Powstania Wielkopolskiego, rozegrała się jednak na podpoznańskim lotnisku Ławica, na którym stacjonowało około 200 niemieckich żołnierzy, dysponujących kilkudziesięcioma gotowymi do startu samolotami, zapasami broni i amunicji.
Choć lotnisko na Ławicy było ostatnim punktem oporu Niemców w Poznaniu, jego załoga nie chciała się poddać, grożąc, że zbombarduje miasto.
Polacy bardzo starannie przygotowywali się do ataku, wykorzystując między innymi wiedzę o lotnisku podporucznika nawigatora Jana Stempniewicza oraz pilotów Wiktora Pniewskiego i Jana Marciniaka.
W nocy, z 5 na 6 stycznia 1919 roku, oddziały powstańców otoczyły lotnisko, odcinając prąd i niszcząc ostrzałem artyleryjskim wieżę kontroli lotów.
6 stycznia 1919 roku, o godzinie 8 rano, lotnisko Ławica zostało zdobyte, a wraz z nim 70 samolotów, w tym 50 gotowych do lotu.
Ponadto w hangarach stacjonujących w Poznaniu zeppelinów znaleziono zakonserwowane części, z których można było złożyć około 300 samolotów.
Zdobycz Powstańców Wielkopolskich, o szacowanej wartości około 200 milionów ówczesnych marek, uważana jest przez historyków za największy łup wojenny w dziejach polskiego oręża. Stała się ona podstawą lotnictwa II Rzeczypospolitej.
Jak wspominał sierżant Wiktor Pniewski: „ Z zapasów tych sformowane zostały cztery eskadry, a jeszcze na początku stycznia wysłałem do Warszawy kilkadziesiąt samolotów. Czarne krzyże na kadłubach zamalowano biało-czerwona szachownicą, która zgodnie z rozporządzeniem szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego nr 38, z 1 grudnia 1918 roku, była znakiem rozpoznawczym polskich sił powietrznych.”
Te samoloty wsławiły się w bitwie o Lwów i wpłynęły na losy wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku.
Już 9 stycznie 1919, kilka zdobytych maszyn, prowadzonych przez wielkopolskich lotników, dokonało nalotu na lotnisko we Frankfurt i zapobiegło bombardowaniom polskiej ludności.
Zdobycie lotniska w Ławicy i znajdującego się tam sprzętu to ważna data w historii polskiego lotnictwa. Jesteśmydumni, że bezpośrednim spadkobiercą tych chlubnych kart stała się 31 Baza Lotnictwa taktycznego w podpoznańskich Krzesinach, na której stacjonuje chluba polskiego lotnictwa, samoloty F-16.
Bo budując przyszłość, w Wielkopolsce pamiętamy o przeszłości.
Szanowni Państwo
Pojawiamy się tutaj każdego roku i przywracamy zbiorowej świadomości to, z czego możemy i jesteśmy dumni.
W Wielkopolsce wiemy, jakie było znaczenie Wielkopolskiej Insurekcji. Chcemy jednak, aby wiedzieli o tym i pamiętali wszyscy Polacy.
Dziękuję wszystkim, którzy dziś są z nami.
Dziękuję mieszkańcom Warszawy i Wielkopolanom, którzy przybyli do stolicy.
Dziękuję przedstawicielom środowisk kultywujących pamięć Powstania Wielkopolskiego z Województwa Lubuskiego, Kujawsko-Pomorskiego, Mazowieckiego i Zachodniopomorskiego.
Dziękuję młodzieży ze szkół noszących imię Powstańców Wielkopolskich.
Nasza obecność tutaj jest wyrazem pamięci i hołdu dla Powstańców Wielkopolskich.
Część ich pamięci.
Cześć pamięci Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego
Tekst i foto: Biuro Prasowe UMWW