W listopadzie 2008 roku miałem okazję opublikować książkę „Powstanie wielkopolskie 1918 – 1919. Spojrzenie po 90. latach”. W pierwszym rozdziale przypomniałem tam zaangażowanie Wielkopolan w działalność niepodległościową przed I wojną światową. Przy okazji zdecydowanie przeciwstawiłem się powszechnemu sloganowi o powstaniu lat 1918 – 1919 jako jedynym zwycięskim w czasach zaboru. Pogląd ten konsekwentnie przedstawiałem w czasie spotkań autorskich i prelekcji po promocji. Naturalną więc koleją rzeczy pojawiało się wtedy pytanie: skoro powstanie z lat 1918 – 1919 nie było jedynym zwycięskim, to w których jeszcze zwyciężyliśmy? Z czasem coraz częściej pojawiały się głosy sugerujące, by owo zaangażowanie Wielkopolan w walkach narodowowyzwoleńczych czasu zaborów przedstawić w oddzielnej publikacji. Książka „Wielkopolanie pod bronią 1768 – 1921. Udział mieszkańców regionu w powstaniach narodowych” (Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2011) jest próbą odpowiedzi na to zapotrzebowanie.
Publikacja składa się z dziesięciu rozdziałów. Rozdział pierwszy zawiera analizę pojęcia powstanie. Termin ten, pozornie jasny i oczywisty, w rzeczywistości do dziś nie został precyzyjnie scharakteryzowany, co sprzyja jego nadużywaniu – w zależności od poglądów politycznych i światopoglądu oceniającego. W świetle obecnej wiedzy na temat specyfiki wystąpień zbrojnych w XIX wieku, wątpliwe jest jednoznaczne nazywanie powstaniem konfederacji barskiej i wykluczone – intensywnie kiedyś lansowanych – wydarzeń poznańskich 1956 roku. Odrębną sprawą jest skuteczność powstania, a więc określenie, które z polskich powstań narodowych zakończyło się sukcesem. Tutaj opracowanie stanowczo rozprawia się z rozpowszechnionym sloganem głoszącym, że powstanie wielkopolskie lat 1918 – 1919 było jedyne zwycięskie w rozbiorowych dziejach Polski. Na pewno zwycięskie były też: przeciwko Prusakom w latach 1806-1807, przeciw Austriakom w 1809 oraz trzecie górnośląskie w 1921 roku; historycy coraz częściej skłaniają się ku opinii, że powodzeniem zakończyło się też powstanie drugie, rok wcześniej.
Części od 2 do 9 charakteryzują udział Wielkopolan w kolejnych powstaniach polskich, od konfederacji barskiej do III powstania górnośląskiego, z uwzględnieniem tła politycznego w Europie i na ziemiach polskich oraz specyfiki każdego z tych wystąpień i wpływu na rozwój sytuacji w zaborze pruskim.
Rozdział 10 analizuje wielkopolską drogę do niepodległości, polegającą na pracy organicznej, połączonej z gotowością do walki zbrojnej. Przedstawione zostały kierunki tej pracy, na tle ogólnych tendencji występujących w polskim ruchu niepodległościowym okresu zaborów. W wyniku porównań okazało się, że ta właśnie droga była najskuteczniejsza. Wielkopolanie w miejsce dążenia do kolejnego powstania za wszelką cenę, postawili na tworzenie struktur konkurencyjnych dla zaborcy i formowanie środowisk mogących w sprzyjającej chwili przejąć władzę w regionie i efektywnie, samodzielnie kierować wyzwolonym obszarem. Mechanizm ten sprawdził się w końcu grudnia 1918 i w pierwszej połowie następnego roku. Równocześnie jednak nie odżegnywano się od udziału w walce zbrojnej w powstaniach na obszarze Królestwa Polskiego, próbowano rozwinąć działania na własnym terenie (w latach 1846 i 1848) – ale był to główny, zasadniczy kierunek podejmowanych inicjatyw. Z jednej strony było to dowód serdecznego zaangażowania po stronie walczących braci, a z drugiej – swoisty wentyl bezpieczeństwa, pozwalający wyzwolić energię i zapał młodzieży, ale bez rozwijania większych działań na własnym terenie.
Na tym tle zaprezentowano krytykę praktyki konsekwentnego dążenia do kolejnego powstania, bez oglądania się na okoliczności i skutki, występującej zwłaszcza w Królestwie Polskim. Jest to zagadnienie wymagające oddzielenia emocji, wielopokoleniowego utrwalenia modelu, wzorca heroicznego a przegranego powstania – od rzeczowej analizy sytuacji międzynarodowej, politycznej i wojskowej w Europie i na ziemiach polskich. Porównanie i kalkulacje, dokonane z perspektywy niemal stu lat, pozwalają stwierdzić, że bilans zysków i strat związanych z prowadzeniem takiej polityki, wypada zdecydowanie na jej niekorzyść. Polskie powstania narodowe, realizowane w takiej postaci jak wtedy, 150, 200 lat temu, mimo heroizmu i wielkiego poświęcenia uczestników, największą korzyść przyniosły… zaborcom, którzy co kilkadziesiąt lat mieli okazję pozbawić nas najlepszych ludzi, osłabić potencjał narodowy i kulturalny. Z konieczności, nie mając żadnych szans na pomoc z zewnątrz, Polacy stworzyli sobie mit własnej wyjątkowości, którym nierzadko karmią się do dziś. Jedynie Wielkopolanie znaleźli najlepszy sposób ustalenie trwałej w skutkach drogi do niepodległości. Ale by poznać szczegóły tego rozumowania i poznać mechanizmy owej drogi, naprawdę warto przeczytać 10 rozdział książki… Szczerze zachęcam. Także do dyskusji.
Marek Rezler
Materiał wideo ze spotkania promującego nową książkę: