Przybycie Józefa Piłsudskiego do Warszawy, nie oznaczało jeszcze dla Wielkopolski wyzwolenia.
W tym czasie region ten nadal pozostawał w rękach Niemców, a o jego losach miał zadecydować traktat pokojowy. Polacy z zaboru pruskiego jednak nie zamierzali biernie czekać na rozstrzygnięcia swojego losu.
Józef Piłsudski przybył do Warszawy 10 listopada 1918 roku, aby w następnych dniach przejąć władzę w formującym się państwie polskim, które początkowo swym zasięgiem objęło obszar Królestwa Polskiego oraz Galicji Zachodniej. W tym czasie trwały jeszcze walki o Lwów. Obszar kresów cały czas był okupowany przez wojska niemieckie, zaś zabór pruski nadal stanowił integralną część niemieckiej Rzeszy.
Organizacja przede wszystkim
Centrum polskiego ruchu w państwie niemieckim był Poznań. Elity polityczne miasta były doskonale zorganizowane i utrzymywały bliskie kontakty z działającym w Paryżu Komitetem Narodowym Polskim, któremu przewodził Roman Dmowski. Należy zwrócić uwagę, że właśnie ów Komitet był uznawany przez państwa zwycięskiej koalicji za reprezentanta Polaków.
W obliczu niemieckich klęsk na froncie zachodnim, latem 1918 roku, powstał w Poznaniu Centralny Komitet Obywatelski — tajna i nieformalna władza Polaków w państwie pruskim. Ożywiła się także działalność Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, którego członkowie tworzyli oddziały Straży Obywatelskiej. Młodzież przynależąca do ruchu skautowego uczyła się posługiwania bronią oraz pierwszej pomocy. W Poznaniu działała także Polska Organizacja Wojskowa, której członkowie wyraźnie szykowali się do powstania przeciwko zaborcy.
Pierwsze sygnały
Przełomem i zasadniczym sygnałem do przygotowań powstańczych okazała się rewolucja, która wybuchła w Niemczech w pierwszych dniach listopada 1918 r. Rozpoczęła się w Kilonii buntem marynarzy Cesarskiej Marynarki Wojennej i rozszerzyła na cały kraj, gdzie zaczęły powstawać rady robotnicze i żołnierskie. 9 listopada doszło do abdykacji cesarza Wilhelma II. W Berlinie proklamowano republikę, na której czele stanął Friedrich Ebert, przywódca socjaldemokratów.
Niemieccy patrioci bezradnie spoglądali na kryzys, w jakim znalazło się ich państwo. Załamaniu uległa wewnętrzna spoistość wojska, rewolucyjne rady kontrolowały administrację, a u władzy stali ludzie zwalczający cesarski rząd. Praworządne dotąd państwo niemieckie zaczynało pękać.
Zamach na ratusz
Rewolucja wkroczyła do Poznania w niedzielę 10 listopada 1918 roku. W południe na ulicach miasta pojawili się niemieccy żołnierze niosący czerwone flagi. Napotkanym oficerom zrywano naramienniki z oznakami stopnia. Wygłaszano przemówienia do gromadzących się tłumów, a władzę w garnizonie zaczęła sprawować Rada Żołnierska.
Polskie elity polityczne zadecydowały o ujawnieniu poznańskiego Komitetu Obywatelskiego (przemianowanego zręcznie na Radę Ludową), którego przedstawiciele udali się wieczorem na spotkanie z Radą Żołnierską. Dla niemieckich żołnierzy Polacy byli znaczącym sojusznikiem, wykorzystującym liczebną przewagę w mieście i całej prowincji.
Dzięki umiejętnemu dialogowi zyskali większość w Radzie Robotniczej oraz wprowadzili swego przedstawiciela, Celestyna Rydlewskiego, do Wydziału Wykonawczego obu rad — Robotniczej
i Żołnierskiej, który był głównym organem rewolucyjnej władzy aż do 27 grudnia. Odwołano nadburmistrza Poznania Ernsta Wilmsa. Jego miejsce zajął polski adwokat, Jarogniew Drwęski.
Dopełnieniem powyższych wydarzeń był zamach na ratusz 13 listopada. Na obrady Wydziału Wykonawczego wkroczyła grupa polskich żołnierzy związanych ze strukturami Polskiej Organizacji Wojskowej zaboru pruskiego. Wymusiła ona, aby do Rady Żołnierskiej dopuścić większą liczbę polskich reprezentantów. Ponadto na przedstawiciela Rady wyznaczono por. Mieczysława Palucha.