O koszary pruskie przy ul. Szylinga toczyły się ostre boje od początku powstania, gdyż to właśnie tu stacjonowała doborowa jednostka niemiecka, czyli budzący grozę 6 Pułk Grenadierów. Brawurowe ataki naszych pod dowództwem Adama Białoszyńskiego nie złamały pruskiego oporu.
Dopiero pertraktacyje w pamiętną noc sylwestrową 1918 roku sprawiły, że udało się ich pozbyć z Poznania. Wymaszerowali tedy niemieccy żołnierze z koszar na stację Poznań Ławica (dziś Poznań Wola) w Nowy Rok, w asyście polskich konnych strzelców, bez broni maszynowej, jedynie z osobistą, skąd odjechali do Szczecina.