Loading...

_

Strona główna

Menu

Pl. Wolności - Powstanie Wielkopolskie

Około godz. 17.00 ulicą Berlińską (dziś 27 Grudnia) przed Prezydium Policji (skrzyżowanie z ul. 3 maja) maszeruje – śpiewając pieśni patriotyczne – II Kompania Służby Straży i Bezpieczeństwa.

  • Prezydium Policji

    27 grudnia 1918: Śmierć Franciszka Ratajczaka pod Prezydium Policji

    Około godz. 17.00 ulicą Berlińską (dziś 27 Grudnia) przed Prezydium Policji (skrzyżowanie z ul. 3 Maja) maszeruje – śpiewając pieśni patriotyczne – II Kompania Służby Straży i Bezpieczeństwa, na czele z Edmundem Krauzem. Kilkanaście metrów za Krauze idzie szef kompanii Franciszek Ratajczak, który nagle zatrzymuje się na środku Rycerskiej (dziś Ratajczaka). Najpierw opuszcza karabin do nogi, potem podnosi go, celuje i strzela prosto w bramę Prezydium Policji. Niemiecki kulomiot odpowiada natychmiast, Ratajczak pada na ziemię.

    Ostra wymiana ognia trwa do momentu, gdy Niemcy zamykają bramę do Prezydium. Cisza. Ktoś biegnie od strony ul. Teatralnej (dziś ul. 3 Maja) i krzyczy: – Nie strzelać! Nicht schiessen! Powstańcy przenoszą rannego do bramy na ul. Rycerskiej 2, a potem do biura firmy "Mercedes" na I piętrze. Diagnoza: ciężki postrzał w brzuch – konieczna operacja. Ratajczak trafia do szpitala garnizonowego przy ul. Królewskiej (dziś ul. Libelta), gdzie o jego życie walczy znany poznański lekarz Kazimierz Nowakowski. Niestety bez powodzenia, ranny umiera kilka godzin później.
    Ostatecznie po negocjacjach Niemcy poddają Prezydium Policji i rozbrojeni pod eskortą wyruszają do koszar. Na zakończenie negocjacji pod prezydium czeka ok. 300 poznaniaków z bronią gotową do strzału.

    Franciszka Ratajczaka (górnika z Westfalii) i Antoniego Andrzejewskiego (ucznia ze Stęszewa) uznaje się powszechnie za pierwsze dwie polskie ofiary Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu, jednak „Kurier Poznański” z 29.12.1918 podał, że pierwszym zabitym przez Niemców był Adam Nowaczewski z Łazarza, śmiertelnie postrzelony w szyję na Placu Wilhelmowskim.

  • Pensjonat Panien Goetzendorf-Grabowskich

    Grudzień 1918: Tajne miejsce spotkań sztabu

    W pensjonacie panien Goetzendorf-Grafowskiej przy Pl. Wolności 10a mieszkali m.in. Mieczysław Paluch i Bohdan Hulewicz, którzy – wraz z porucznikiem Bronisławem Sikorskim – organizowali Sekcję Wojskową Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej. O pensjonacie tym tak pisze Janusz Karwat we „Wspomnieniach z Powstania Wielkopolskiego”: „(..) na Placu Wilhelmowskim pod numerem 10 w mieszkaniu pani Goetzendorf-Grabowskiej mieści się główny sztab polski tworzących się w sekrecie polskich formacji wojskowych”, bowiem właśnie panny Grabowskie wspaniałomyślnie oddały swoje mieszkanie do dyspozycji Naczelnej Rady Ludowej. W mieszkaniu tym – przed przeprowadzką na ul. Zwierzyniecką 3 (15.12.1918 r.) odbywały się regularne odprawy, tu też ukonstytuował się sztab Poznańskiej Służby Bezpieczeństwa.

    Dzięki pracy Wydziału Wywiadowczego tej służby tuż przed wybuchem powstania, Polacy mieli dokładne spisy i dane wszystkich poważniejszych czynnych wojskowych Niemców, adresy ich prywatnych mieszkań, spis cywilnych urzędników państwowych i samorządowych oraz wszystkich Niemców, którzy mieli coś do powiedzenia w mieście, a także rozpoznane uzbrojenie sił pruskich, wiedzieli gdzie są magazyny i co się w nich znajduje. Te informacje miały bardzo istotny wpływ na zwycięstwo Powstania Wielkopolskiego.

  • Plac Wolności, tablica przed schodami do Arkadii

    26 stycznia 1919: Uroczysta przysięga wojskowa żołnierzy Armii Wielkopolskiej i gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego

    Plac tego dnia był zaśnieżony. Z okien kamienic okalających Plac Wolności powiewały biało-czerwone flagi, wiwatowały tłumy. We wschodniej części placu stanął ołtarz polowy – tryptyk Działyńskich, który na tę okazję przywieziono z zamku w Kórniku. Odegrano Mazurek Dąbrowskiego, a na plac przybył generał Józef Dowbor-Muśnicki, który dokonał przeglądu wojsk i odebrał raport od komendanta uroczystości pułkownika Daniela Konarzewskiego. Po mszy świętej – jak piszą Danuta Książkiewicz-Bartkowiak i Jakub Skutecki w albumie „Miasto z wizją": „(...) mowę do żołnierzy wygłosił ksiądz Zygmunt Dykiert, kapelan wojsk powstańczych. Nastąpił moment uroczystej przysięgi, odczytanej przez ks. Łukomskiego i powtórzonej przez gen. Dowbór-Muśnickiego. Następnie całe wojsko zostało zaprzysiężone tą samą, co dowódca, rotą przysięgi".

    A brzmiała ona tak: „W obliczu Boga Wszechmogącego w Trójcy Świętej Jedynego ślubuję, że Polsce, Ojczyźnie mojej i sprawie całego Narodu Polskiego zawsze i wszędzie służyć będę, że kraju Ojczystego i dobra narodowego do ostatniej kropli krwi bronić będę, że Komisarzowi Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu i dowódcom, i przełożonym swoim mianowanym przez tenże Komisariat, zawsze i wszędzie posłuszny będę, że w ogóle tak zachowywać się będę, jak przystoi na mężnego i prawego żołnierza-Polaka, że po zjednoczeniu Polski złożę przysięgę żołnierską, ustanowioną przez polską zwierzchność państwową”.

    Zanim nastąpiła uroczysta defilada strzelców, kawalerii i artylerii, 80 podoficerów awansowano na pierwszy stopień oficerski. Na pamiątkę tych wydarzeń w płytę Placu Wolności została wmurowana tablica – znajduje się przed schodami do gmachu Arkadii.

09/17 Opowieści Powstańca: Ratajczak umiera

Niemcy od razu zamykają bramę do Prezydium. Cisza jak makiem zasiał.

W tej ciszy ktoś biegnie od strony ul. Teatralnej tuż przed frontem budynku policji do leżącego żołnierza: – Nie strzelać! Nicht schiessen! – krzyczy. Podbiegają i inni do rannego. Nogajowie, Walek, Stach Dąbrowski, Władek Tarczyński i jeszcze kilku przenosi go do bramy na Rycerskiej 2, a potem do biura firmy „Mercedes” na pierwszym piętrze.

Ratajczak w oczach słabnie i o księdza Antoniego Chilomera prosi z pobliskiego kościoła św. Marcina. Jest i doktor Pawlicki, który stwierdziwszy postrzał w brzuch i stan ciężki żąda przewiezienia rannego do Głównego Szpitala Wojskowego, gdzie – jak się potem dowiedziałem – o życie Ratajczaka walczył doktor Kazimierz Nowakowski, zacny lekarz i patrjota polski.

Nieszczęście się stało, że operacja życia naszego druha nie uratowała. Walkę o Prezydium Policji toczyliśmy jeszcze parę godzin, aż w końcu Niemcy się poddali.

Dołącz do wydarzenia

DOŁĄCZ DO NAS NA FB

Dołącz

Menu w stopce

Social media

Kontakt

https://27grudnia.pl/wp-content/uploads/2018/02/logo_sw_wielkopolskiego.png
© 2018 Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego
biuro@27grudnia.pl
+48 61 626 66 84