Drugi dzień powstania – Niemcy kompletnie zgłupieli, nie wiedzą, kto z nimi, a kto przeciw. Wykorzystując to nasi łatwo opanowali gmach arsenału przy Wielkich Garbarach. Co to była za akcja! We 20 podjechali ciężarówką i bez jednego strzału rozbroili tamtejszy posterunek!
Podstępem zdobyliśmy też Cytadelę, gdzie Niemcy mieli silną radiostację. Ryzyko było, że przez nią ściągną posiłki z Berlina, więc trzeba ich unieszkodliwić. Jak tego dokonaliśmy? Ano z fantazją! Przekonaliśmy Niemców, że cały Poznań jest już polski, więc ich sytuacja jest beznadziejna. Łatwiej poszło niż myśleliśmy, bo i woli walki w nich już nie było.
Najpierw uzgodniliśmy mieszane posterunki polsko-niemieckie, a dzień później znienacka na Cytadelę wkroczył 60-osobowy odział powstańczy i przejął magazyny uzbrojenia. I tak oto Niemcy bez walki opuścili fortyfikację.